07.08.2019

Kolorują nasze emocje – Magazyn Filmowy

Kameralne, zarazem kompleksowo wyposażone studio postprodukcyjne Multilab KPT działa od 2016 roku, a już ma na swoim koncie około 20 filmów, w tym Najbrzydszy samochód świata, 21 x Nowy Jork, Dreamland czy Wiatr. Thriller dokumentalny. 

Do Multilabu warto zajrzeć, nawet jeżeli nie ma się tu projektu do zrealizowania. Studio znajduje się na obrzeżach Krakowa, w dzielnicy Ruczaj, tuż za kampusami UJ i Uniwersytetu Papieskiego. Można tu dojechać autem, ale i komunikacją – od pętli oraz Park&Ride wystarczy podejść kilkaset metrów. Jeszcze rok temu trzeba było znaleźć „tajną” ścieżkę przez pola, teraz można już chodnikiem. Okolica jest ciągle w budowie. Tuż obok wyrastają korporacyjne biurowce, ale przeważa widok całkiem niemiejski – na przyrodę i klasztor na Bielanach. Sam budynek Krakowskiego Parku Technologicznego, w którego strukturach Multilab działa, i gdzie zajmuje kilkanaście pomieszczeń, to dzieło architekta Aleksandra Mirka (pracownia Kontrapunkt). Nowoczesna, prosta bryła kryje industrialne, designerskie wnętrze. Hol – wielka wspólna aula dla wszystkich działających tu firm – to nie tylko recepcja, tablice informacyjne, ale i wyróżniająca się metaliczna ściana. Jej surowość, jak i zimno otaczającego ją betonu przełamują dziesiątki zwisających z sufitu żarówek – szczególne wrażenie robią zimą, rozświetlając przestrzeń. Sam Multilab jest już bardziej wyciszony: w korytarzu na białych ścianach wiszą plakaty produkcji, które tu powstały. Wśród nich jedno puste miejsce: „na plakat twojego filmu”. Pokoje to już klasyczne studyjne wyposażenie: komputery, ekrany. Po kilkunastu godzinach wpatrywania się w nie wystarczy wyjść na zewnątrz… „To miejsce sprzyja koncentracji. Można się tu całkowicie skupić na pracy, nic nie rozprasza. Łatwo też złapać oddech. Jesteśmy w mieście, a jednak na jego granicy. Dojazd jest łatwy, choć to kwestia indywidualnych preferencji. Dla niektórych będzie tu daleko z Warszawy, dla innych blisko z Londynu” – mówi Mateusz Mleczko, który kieruje studiem. Razem ze swoim zespołem szuka projektów równie nietypowych, co lokalizacja KPT. „Każdy zrealizowany u nas film ma własną, niepowtarzalną historię” – mówi.

Nieoczywiste projekty

Prowadzenie studia przejął od Marcina Lecha, producenta powstającego właśnie debiutu Darii Woszek – Maryjek. Sam Lech zresztą całkiem ze studiem się nie rozstał – tu właśnie Maryjki są kończone. „To film, który świetnie wpisuje się w nasze patrzenie na kino. Chcemy, żeby trafiały do nas projekty nieszablonowe, niekoniecznie komercyjne. Dzięki działaniu w ramach KPT i Polskiej Strefy Inwestycji, poza profesjonalnym wykonawstwem możemy zaoferować dobre warunki finansowe i opcję pomocy publicznej de minimis” – przybliża Mleczko. Nie boi się wyzwań. – „Gdy projekt porusza interesujący, ważny temat, ma potencjał, angażujemy się bardziej, jak np. w przypadku Dreamland Staszka Berbeki o jego ojcu Macieju. Weszliśmy w postprodukcję jako partner. Był to dość szalony projekt. Reżyser zgłosił się do nas tuż przed premierą. »Do kiedy mamy czas?« – zapytałem. »Do piątego«. »Kwietnia?«. »Marca« – a mieliśmy końcówkę lutego. Zakasaliśmy rękawy i ściągnęliśmy kolorystę Łukasza Urbańskiego. Udało się. Dziś Dreamland jeździ po festiwalach”.

Równie sprawnie studio „zamknęło” shorty z Małopolskiego Studia Debiutów. Fanatyk Michała Tylki stał się jednym z hitów Showmaxa. Kamuflaż Aleksandry Świerk zakwalifikował się na Krakowski Festiwal Filmowy. KFF otworzył inny zrealizowany w Multilabie obraz: Wiatr. Thriller dokumentalny Michała Bielawskiego. Jego droga do studia prowadziła przez nagrodę Doc Lab Poland w postaci bonu KPT na realizację postprodukcji. „Na razie od tej nagrody odchodzimy, ale nie wykluczam, że jeszcze kiedyś powróci, może w zmienionej formie” – mówi Mateusz Mleczko. – „Jesteśmy obecni na targach i festiwalach, prezentujemy naszą ofertę, ale to raczej producenci sami do nas pukają. Jesteśmy młodym studiem, ale coraz częściej dzwonią osoby z polecenia ekip, z którymi już pracowaliśmy. To nobilituje i mobilizuje”.

Ulgi dla producentów: Multilab i KPT

Multilab działa w strukturach Krakowskiego Parku Technologicznego. To nie bez znaczenia dla producentów. Firma powstała w roku 1997 jako jedna z 14 spółek zarządzających specjalnymi strefami ekonomicznymi (obecnie: Polską Strefą Inwestycji). „Początkowo nasze zadania koncentrowały się wokół pozyskiwania zagranicznych inwestorów dla Polski” – przybliża Barbara Wityńska-Słącz, kierująca promocją KPT. – „Z czasem powstała koncepcja budowy parku technologicznego, wspierającego aktywności strefowe i zarazem ułatwiającego realizację innych przedsięwzięć. Pierwszy obiekt, Inkubator Technologiczny, stanął w 2008 roku. Kolejny, większy, w którym dziś jesteśmy, osiem lat później. Skupiony jest na wspieraniu technologii informatycznych i pod tym kątem został wyposażony i zaprojektowany”. 

Polska Strefa Inwestycji daje przedsiębiorcom różne narzędzia – od zwolnienia z podatków CIT lub PIT po wynajem powierzchni biurowych, obsługę prawną i administracyjną, ulgi, szkolenia. Wsparcie dotyczy też producentów filmowych. „Chcemy, żeby Krakowski Park Technologiczny służył nie tylko biznesowi, ale również przemysłom kreatywnym. W ten sposób narodziła się koncepcja Multilabu” – opisuje Wityńska-Słącz.

Profesjonaliści i sprzęt

Producenci mogą przyjść do studia z własnymi ludźmi i skorzystać z pomieszczeń i sprzętu – montażowni, sali kinowej ze stanowiskiem do kolor korekcji, greenscreenu i innych. Mogą też oddać swój projekt w ręce specjalistów z Multilabu lub przez Multilab ściągniętych. Na co dzień z firmą związani są Piotr Kolendo i Piotr Krasny, regularnie współpracuje Glen Castinho – eksperci wcześniej zaangażowani w Alvernia Studios. „Multilab nigdy nie miał konkurować czy kontynuować Alvernia Studios” – podkreśla Mleczko. – „Te dwie firmy miały zupełnie inne założenia, inną skalę. Multilab od początku nastawiony był na postprodukcję obrazu. Często powtarzam nasze hasło: »Kolorujemy Twoje Emocje«. Niemniej współpracujemy też ze studiami dźwiękowymi – Sound Mind Studio Michała Fojcika i Studiem Nonagram Media Michała Korzeniowskiego”.

Poza postprodukcją Multilab oferuje szkolenia – we współpracy z Wojciechem Magierskim i jego M4GSeminars, a także z Tomaszem Poznańskim i Wiktorem Obrokiem. Ich tematyka obejmuje m.in. korekcję barwną, montaż, szeroko pojętą obróbkę materiałów cyfrowych, modelowanie 3D, optymalizację modeli do gier, tzw. grooming (czesanie futra) wirtualnych zwierzaków. Zajęcia odbywają się na różnych poziomach zaawansowania. Uczestnicy otrzymują do dyspozycji stacje robocze, monitory graficzne oraz tablety, przede wszystkim zaś wiedzę i doświadczenie wykładowców. Ponadto z usług Multilabu mogą korzystać też twórcy reklam. 

Plany

Stopniowo Multilab poszerza swoją działalność i coraz częściej angażuje się nie tylko w shorty i dokumenty, ale i fabuły. Poza wspomnianymi Maryjkami trwają tu prace nad Na bank się uda Szymona Jakubowskiego oraz Cranley Gardens Rafaela Kapelińskiego. A że dziś nie ma znaczenia, czy adres to Soho czy Podole, a Multilab otwarty jest na współpracę krajową i zagraniczną… sky is the limit.

Dagmara Romanowska

Archiwum Magazynów Filmowych SFP

KIPA