19.08.2019

List Janusza Wąchały w sprawie Studiów filmowych

Warszawa, 9 sierpnia 2019 r.

Szanowni Państwo,

Ogłoszony przez Ministra Kultury zamiar połączenia kilku Studiów filmowych z WFDiF wywołał w środowisku filmowym wiele komentarzy. W komentarzach tych często przewija się stały wątek – niechęci do Studiów Filmowych i wyrażanej mniej lub bardziej dosłownie akceptacji dla pomysłu Ministra. Wydaje mi się, że poglądy takie są na tyle częste, że warto się zastanowić nad ich przyczynami.

Zabieram głos w tej sprawie mając świadomość, iż mój punkt widzenia jest dosyć szczególny i może dlatego warty zaprezentowania. Po roku 1989 pracowałem jako kierownik produkcji filmów fabularnych dla prywatnych producentów jak i studiów państwowych zaś od 2005 roku jestem szefem produkcji w Studiu Filmowym TOR. Tak więc funkcjonowałem po dwóch stronach „barykady”. Mam też przekonanie, że kwestia istnienia Studiów jest problemem szerszym, dotyczącym nie tylko bezpośrednio zainteresowanych. Dlatego też pozwalam sobie zająć Państwa czas ta sprawą.

Poglądy o negatywnej roli Studiów w kinematografii i konieczności ich likwidacji są najczęściej uzasadniane argumentami o uprzywilejowanej pozycji Studiów w stosunku do reszty rynku producenckiego. Uprzywilejowanie to ma wynikać z faktu dysponowania przez studia prawami do filmów wyprodukowanych przez polską kinematografię w okresie 1945 – 1989.

Argumenty o uprzywilejowanej pozycji Studiów należy moim zdaniem analizować w dwóch aspektach.

Pierwszym jest sama kwestia posiadania praw do filmów. Krótkie przypomnienie odnoszące się do tej kwestii. Studio TOR istnieje od roku 1967, funkcjonując początkowo jako Zespół Filmowy TOR. Do roku 1989 Zespól nie miał samodzielności ekonomicznej. Formalnym producentem filmów w nim tworzonych było Przedsiębiorstwo Realizacji Filmów „Zespoły Filmowe”, którego TOR był częścią. W sensie faktycznym Zespół TOR był producentem w kategoriach artystycznych i organizacyjnych, samodzielnie wybierając tematy, pracując nad scenariuszami, znajdując koproducentów zagranicznych i inne źródła finansowania, nadzorując produkcję filmu. Od roku 1989 jako Studio TOR działaliśmy z pełną samodzielnością ekonomiczną nie otrzymując nigdy dotacji podmiotowej z Ministerstwa Kultury.

Praktycznie działaliśmy jak wszystkie inne firmy producenckie (w tym także prywatne). Jedyną różnicą było przyznanie w roku 1989 Studiu praw do filmów wyprodukowanych wcześniej przez Zespół TOR, co było moim zdaniem uznaniem i usankcjonowaniem stanu faktycznego. Wpływy ze sprzedaży tych praw były wykorzystywane na inwestowanie w nowe produkcje oraz na pokrycie kosztów bieżącej działalności.

Studio TOR w minimalnym stopniu korzysta z wpływów z tzw. filmów wspólnych niewyprodukowanych przez TOR. Wpływy z obrotu licencjami tych filmów stanowią znikomy procent naszych dochodów.

W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na drugi, ważny moim zdaniem aspekt, w jaki sposób Studio korzystało ze swojej pozycji wynikającej z dysponowania prawami do filmów. Poniżej trochę danych, które mogą pomóc w ocenie:

  • w latach 1990 – 2019 Studio wyprodukowało lub koprodukowało 38 filmów fabularnych,
  • w tym okresie zainwestowaliśmy ze środków własnych w produkcję oraz rekonstrukcję filmów około 11 000 000 zł,
  • kilka wybranych tytułów: „Podwójne życie Weroniki” oraz „Trzy kolory” Krzysztofa Kieślowskiego, „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”, „Persona non grata”, „Eter” Krzysztofa Zanussiego, „Julia wraca do domu”, „Pokot” Agnieszki Holland, „Ucieczka z kina Wolność” , „Weiser”Wojciecha Marczewskiego, „Śmierć jak kromka chleba” (koprodukcja mniejszościowa) Kazimierza Kutza, „Pręgi” Magdy Piekorz”, „Boisko bezdomnych” Kasi Adamik.

 

Pozostawiam ocenie czytelników tego tekstu czy TOR dobrze korzystałze swojej pozycji. Sprawę tę można rozpatrywać także z punktu widzenia działalności po roku 1989 nie tylko Studia TOR ale także innych Studiów.

Poniżej najbardziej znane tytuły filmów Studiów z tych lat:

  • „Dług”, „Mój Nikifor”, „Plac Zbawiciela”, „Dzień Świra”, „Historie miłosne” „W ciemności” – Studio Zebra
  • „Rewers”, „Sala samobójców”, „Jesteś Bogiem”, „Piłsudski” – Studio Kadr
  • „Komornik” Studio Perspektywa

 

W latach 1990 – 2018 filmy Studiów Zebra, Perspektywa, Kadr, Tor zdobyły 11 Złotych Lwów na Festiwalach w Gdańsku i Gdyni.

Niezależnie od nagród istotny jest fakt, iż Studia spełniły bardzo ważną rolę w zachowaniu poziomu produkcji filmowej po zmianie systemu w naszym kraju po roku 1989. Istnienie Studiów zapewnia większy zakres możliwości na rynku. Daje szansę realizacji filmów, które mogą mieć problemy z pełnym sfinansowaniem w ramach możliwości istniejących w Polsce. Nieprzypadkowo dwa wyprodukowane przez TOR w ostatnich latach filmy zostały na początkowym etapie prac literackich przejęte od prywatnych firm producenckich. Produkcja obu filmów była dla firm prywatnych zbyt ryzykowna. TOR podjął to ryzyko, będąc w stanie domknąć finansowanie tych filmów. Wymagało to także zainwestowania własnych środków pozyskanych ze sprzedaży licencji do filmów. Produkując filmy nie musimy się kierować wyłącznie potrzebą zysku ani zapewnienia środków na utrzymanie. Studia mają to funkcjonowanie zapewnione poprzez własne środki z obrotu prawami. W tym sensie są ważnym uzupełnieniem pluralizmu na rynku filmowym. Zwracam uwagę, że praktycznie wszystkie czołowe firmy producenckie w Polsce (w tym prywatne) mają inne niż produkcja filmów fabularnych podstawowe źródła utrzymania. Może to być obrót posiadanymi prawami do filmów jak w przypadku TOR albo produkcja seriali telewizyjnych i reklam jak w przypadku innych producentów. Jest to dowód na systemowe przyczyny uniemożliwiające utrzymanie się firm producenckich w długim dystansie czasu wyłącznie z produkcji filmów fabularnych. Praktyczna likwidacja Studiów nie jest metodą na rozwiązanie tego problemu. Wręcz odwrotnie -doświadczenia z rynku światowego wskazują, że właśnie firmy producenckie posiadające biblioteki własnych filmów są w stanie utrzymywać się na rynku w dłuższym okresie czasu skupiając się w dużym stopniu na produkcji filmów fabularnych.

Połączenie Studiów doprowadzi do ograniczenia pluralizmu na rynku filmowym. Wielość podmiotów producenckich wpływa na różnorodność i jakość produkcji filmowej. Daje twórcom większe szanse wyboru miejsc, gdzie ich projekty mogą być realizowane, a więc możliwość wyboru różnych perspektyw i możliwości producenckich. Daje to szansę na najlepiej rozumianą konkurencję. Dlatego wszelkie ograniczanie tej różnorodności jest moim zdaniem działaniem przeciw istotnym interesom polskiej kinematografii.

 

Z poważaniem,

Janusz Wąchała

 

KIPA