07.08.2019

Mamy czym się chwalić – Magazyn Filmowy

Rozmowa z Tomaszem Nowakiem, prezesem Studia Blu, które wyprodukowało i wprowadziło na rynek wydawnictwo DVD/Blu-ray na 50-lecie Studia Filmowego „Tor”

Kto zainicjował współpracę Studia Blu i Studia Filmowego „Tor”, która poskutkowała wydaniem polskiej klasyki na DVD i Blu-rayu?

W zasadzie nikt, Studio Blu to tzw. encode house, dom postprodukcyjny, ale z ramienia innej spółki współpracuję z „Torem” od lat na obszarze dystrybucji elektronicznej. Pewnego dnia pojechałem na spotkanie do pani Ireny Strzałkowskiej, by omówić dalsze działania. Pod koniec przyszedł pan Krzysztof Zanussi i od słowa do słowa doszliśmy do kwestii wydawania filmów po rekonstrukcji cyfrowej z katalogu Studia na DVD/Blu-ray. Tak się akurat złożyło, że był 2017 rok i „Tor” obchodził 50-lecie działalności, więc nie mogliśmy w gruncie rzeczy wymyślić lepszej okazji do poszerzenia współpracy. Zgodziliśmy się natomiast, że projekt będzie miał sens tylko wtedy, jeśli dołożymy wszelkich starań, by wyróżniał się na rynku, miał angielskie napisy, spójną szatę graficzną itd. Z początku planowaliśmy wydać 5 czy 6 tytułów, ale ostatecznie liczba urosła do 25. W Polsce dystrybucją zajął się sklep DVDMAX.PL, ale sprzedaliśmy też sporo egzemplarzy na świat poprzez Amazon. 

Od razu wiadomo było, że będą też wersje Blu-ray? Część rekonstruowanej cyfrowo polskiej klasyki trafia na rynek wyłącznie w formacie DVD.

W związku z tym, że zarządzam licencjami w dystrybucji elektronicznej mam wgląd w materiały po rekonstrukcji cyfrowej. Dostaję pliki Quick Time HD Pro Res i oceniam, czy nadają się na edycję Blu-ray, która ma konkretną rozdzielczość, parametr kolorów itd. Klient, który decyduje się wydać więcej na zakup takiej płyty, oczekuje poziomu Full HD, bez upscalingu, czyli sztucznego podwyższania jakości materiałów o niższej rozdzielczości. Proces upscalingu jest popularny na świecie, ale ja nie potrafię go docenić, szczególnie w kontekście klasyki polskiego kina. I rzeczywiście, zdarzyło się w przypadku paru tytułów Studia Filmowego „Tor”, że nie było mowy o edycji Blu-ray, spowodowane było to brakiem odpowiednich materiałów wyjściowych.

Jaką jakość są w stanie unieść najlepsze polskie rekonstrukcje? Czy jest możliwe wydawanie w przyszłości wersji 4K lub nawet wyższych?

Nie jestem specjalistą w temacie rekonstrukcji, ale wiem, że im lepszy transfer z negatywu do postaci cyfrowej, tym większe możliwości, ale te kształtują się tak, że z dobrze przechowywanego negatywu 16mm można wyciągnąć maksymalnie Full HD. Z kopii 35mm da się zrobić na pewno jakość w wersji 4K. Słyszałem o nowych amerykańskich skanerach, które pozwalają na transfery do 6K, ale nie miałem jeszcze okazji oglądać takiego materiału. Czy da się więcej? Nie wiem. Jestem natomiast miłośnikiem wydań 4K i w wypadku niektórych zagranicznych rekonstrukcji format ten dzieli od Blu-raya jakościowa przepaść. Tyle że w przypadku polskich produkcji należałoby zrobić nowe transfery do 4K, ponieważ do istniejących rekonstrukcji zazwyczaj były robione transfery w 2K, a z takiego materiału możemy zrobić obraz Full HD i na tym koniec. Przeprowadziłem kiedyś test upscalowania z Full HD do 4K na filmie Zaklęte rewiry i o ile na telewizorach do 55 cali obraz prezentował się jeszcze znośnie, tak na wszystkich większych materiał wyglądał słabo.

Proces tworzenia wydawnictwa takiego jak „Studio Filmowe »Tor« – 50 lat”, wliczając authoring DVD i Blu-ray oraz fizyczną produkcję płyt, jest dość czasochłonny, a Studiu Blu zajął tylko kilka miesięcy. Bez utraty na jakości?

To faktycznie było wyzwanie. Duże zagraniczne studia typu Warner Bros. wydają przeważnie 2 tytuły w miesiącu, a my w 10 tygodni przygotowaliśmy 25 tytułów, każdy w dwóch masterach i w trzech wydaniach. Najdłużej schodziło z akceptacją logotypów, copyrightów i informacji zawieranych w ramach wydań. Każda płyta była sprawdzana przez kilka różnych osób, wzajemnie się motywowaliśmy i weryfikowaliśmy. I myślę, że nie zostawiliśmy ani jednego błędu, a przynajmniej nie doszła do mnie taka informacja. Wracając do okresu pracy, wszystkie ustalenia umowne domknęliśmy w czerwcu 2017 roku, prace związane z authoringami, grafiką menu DVD i Blu-ray oraz projektami okładek to czas mniej więcej 10-12 tygodni. Ostatni etap, czyli produkcję, zaczęliśmy w okolicach 20 września, by na przełomie września i października wystartować ze sprzedażą. Innymi słowy, wakacji tamtego roku nie mieliśmy, ale wszyscy jesteśmy dumni z finalnego efektu.

Jaki był nakład tego wydawnictwa?

O tym nie mogę mówić, bo to zapis umowy i poufne informacje, ale mogę powiedzieć, że nakłady były różne, w zależności od filmu i oferowanego produktu. Mieliśmy trzy produkty: wydanie DVD, wydanie Blu-ray i Steelbook z płytami DVD i Blu-ray. W trzy tygodnie po rozpoczęciu sprzedaży nie została mi ani jedna płyta, natomiast wszystkie transakcje rozliczaliśmy przez kolejne 6 miesięcy. Odbiór rynku był bardzo pozytywny, a fani polskiego kina zasypali mnie kilkuset mailami, gratulując i pytając, co planujemy jeszcze wydać. Dostałem też sporo sygnałów od ludzi, którzy wyjechali z Polski kilkadziesiąt lat temu i nie mieli większej styczności ani z językiem, ani z polskim kinem, a dzięki projektowi i angielskim napisom mogli docenić ponownie takie filmy, jak Zaklęte rewiry czy Barwy ochronne.

Czy to oznacza, że gdyby doszło do wydawania kolejnych klasycznych tytułów polskiego kina proces byłby jeszcze krótszy?

Tylko jeśli chodziłoby o tytuły z katalogu Studia Filmowego „Tor”, ponieważ posiada ono pełne prawa autorskie do graficznej budowy oraz stworzonych przez nas na potrzeby tego wydawnictwa mechanizmów działania authoringu DVD i Blu-ray. W innym wypadku musielibyśmy realizować dużo rzeczy od nowa. Nie od zera, ponieważ zostaje nam wiedza i doświadczenie nabyte w trakcie realizacji projektu „Studio Filmowe »Tor« – 50 lat”, które, mam taką nadzieję, przełożą się w bliskiej przyszłości na konkretne projekty.

Ma pan rzeczywiście kolejne plany wydawnicze?

Cały czas nad tym pracujemy i muszę przyznać, że jestem coraz większym optymistą. Jako że część rekonstrukcji cyfrowych filmów Studia „Tor” powstała z pieniędzy FINA, wtedy jeszcze NInA, oni akceptowali wygląd okładek, ułożenie logotypów itd. Poszedłem więc szybko za ciosem i po zakończeniu tego projektu weszliśmy we współpracę z FINA. Efektem jest 15 kolejnych tytułów wydanych w formacie DVD/Blu-ray, m.in. Potop, Pan Wołodyjowski i trylogia o Panu Kleksie. FINA ma potężne zaplecze filmowe, a część z tych obrazów nie została jeszcze wydana w formacie kina domowego. Przed wakacjami podpisaliśmy umowę z Telewizją Polską na wydanie za granicą na Blu-rayu seriali 07 zgłoś się, Janosik i wszystkich sezonów Ekstradycji. Premiera na Amazon we wrześniu, a ja już otrzymuję od fanów polskiego kina i serialu pytania, kiedy rusza przedsprzedaż, bo nie chcieliby się spóźnić. Dla mnie to najlepsze paliwo. Mamy czym się chwalić w polskim kinie i chciałbym się nim chwalić na świecie.

Rozmawiał Darek Kuźma

Archiwum Magazynów Filmowych SFP

KIPA