26.04.2012
Podczas krakowskiej sesji otwartej MAIA 19 kwietnia 2012 r. trenerzy MAIA Workshops (Asta Wellejus i Julian Fridmann) mieli okazję podzielić się ze słuchaczami swoimi doświadczeniami i przemyśleniami dotyczącymi transmediów i pitchingu.
Asta Wellejus przez wiele lat pełniła funkcję Dyrektora Generalnego Zentropa Internaction w Danii. Jest doświadczoną producentką i ekspertką z zakresu wprowadzania transmediów do produkcji filmowej. Do Polski przyjechała na zaproszenie organizatorów warsztatów MAIA Workshops, które odbywały się (niezależnie od festiwalu OFF Plus Camera) w dniach 16-20 kwietnia w podkrakowskich Przegorzałach.
Asta Wellejus opowiadała o początkach wprowadzania interaktywnych formatów w Zentropa. Wspominała współpracę z Larsem von Trierem przy filmach: „Dogville”, „Tańcząc w ciemnościach”, „Festen”. – Pierwszy film, który zrobiłam z Larsem to był FESTEN w 1988 roku – mówiła. – Nie wiedzieliśmy wówczas, że z filmu powstanie spektakl teatralny, który będzie podróżował po całym świecie. To był początek transmediów, który nas samych zaskoczył.
Wielokrotnie podczas sesji podkreślała, że opowiadanie transmedialne może pracować na wiele sposobów, lecz ważne jest uzasadnienie decyzji i odpowiedź na pytanie: po co to robić? Nie należy zmieniać klasycznej formy opowiadania fabuły, jeśli nie przeanalizujemy gruntownie możliwości jakie oferuje opowiadanie transmedialne. Zaburzanie liniowej percepcji musi mieć uzasadnienie i sens, tak by jak najefektywniej wykorzystać naszą historię.
– Nie decyduj się na transmedia tylko dlatego, że chcesz to zrobić. Zanim zaczniesz, powinieneś wiedzieć – po co to robisz i w jaki sposób będziesz komunikować się z widzem – dodała. – Kiedy jest możliwa interaktywna komunikacja z widzem zwiększa się możliwość szybkiej kreacji fabuły poprzez odpowiedź zwrotną, w którą stronę powinniśmy kierować opowieść i jak ją atrakcyjnie ułożyć. Kiedy masz szansę, aby widzowie sami podpowiedzieli ci, w którą stronę powinna iść historia – skorzystaj z tego. Przykładem takiej współpracy jest www.funnyordie.com. Ale też interaktywny komiks, gra komputerowa czy Facebook.
Julian Friedmann, który współpracuje nie tylko z MAIA, ale też z wieloma instytucjami europejskimi zajmującymi się szkoleniem w sektorze audiowizualnym, opowiadał w Krakowie o pitchingu. Właściwie cały wykład składał się z praktycznych rad. Według Friedmanna, który od dwudziestu lat zajmuje się pitchingiem, 60 sekund to wystarczający czas, by zaciekawić swoim projektem odbiorcę. – O pitchingu mówi się „elevator pitch”, bo masz mało czasu, żeby zdobyć zainteresowanie słuchaczy. Moim zdaniem minuta to maksymalny czas, aby streścić historię, krótko wymienić najważniejsze sukcesy swoje, reżysera, operatora czy aktorów – wyjaśniał Friedmann.
Trener MAIA mówił też o różnicach w konstrukcji europejskich i amerykańskich scenariuszy, zwracając uwagę na fakt, że w przypadku tych pierwszych fabuła często jest przeładowana dialogami lub scenami bez dialogów, które w obrazie można zamknąć znacznie szybciej i prościej. Odwoływał się do spostrzeżeń z książki „Przypadki scenarzysty” Williama Goldmana, guru amerykańskich scenarzystów, dotyczących emocjonalnych reakcji widzów podczas seansu w sali kinowej. Według Juliana Friemdanna pitching to sprzedaż, podczas której dużą rolę odgrywa komunikacja niewerbalna. – Kiedy widzisz, że twoi odbiorcy nie są zainteresowani tym, co mówisz – natychmiast musisz zmienić kierunek. Zawsze pamiętaj, że mniej znaczy więcej – mówił. – Fantastycznie, jeżeli w czasie swojego wystąpienia zauważysz u słuchaczy emocje. Obserwuj ich twarze, gesty rąk lub postawy. Kończąc swoją wypowiedź stopniowo mów wolniej, melodycznie obniżając barwę głosu do dołu i ruchem ciała zaznacz, że skończyłeś…
Sesja otwarta MAIA została przygotowana przez Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych, przy wsparciu finansowym Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, we współpracy z Krakowskim Biurem Festiwalowym w ramach Festiwalu Off Plus Camera.