18.11.2019

Nowy region ze wsparciem dla filmowców – Fundusz Filmowy Kujawy Pomorze Film Office

artykuł ukaże się w Magazynie Filmowym SFP nr 11/2019

Rozmowa z Kafka Jaworską, dyrektor MFF Tofifest oraz prezes Fundacji Biuro Kultury – operatora funduszu filmowego Kujawy Pomorze Film Office

Z twojej inicjatywy powstał fundusz Kujawy Pomorze Film Office. Dlaczego tak bardzo o niego walczyłaś?

Od 17 lat organizuję w Toruniu Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tofifest, na którym prezentujemy w ramach konkursu Lokalizacje kino regionalne i nagradzamy lokalnych twórców. Jednocześnie wśród naszych gości – osobowości kina polskiego i europejskiego – promujemy miasto, jak i cały region kujawsko-pomorski. Chciałam przypomnieć, że w tej okolicy drzemie olbrzymi filmowy potencjał.

Dawniej był przez twórców wykorzystywany?

W największych miastach regionu, czyli Bydgoszczy i Toruniu powstało wiele znakomitych filmów. W tym drugim choćby Aleksander Ford wykorzystał most w Ludziach Wisły, Jerzy Hoffman i Edward Skórzewski upodobali sobie Rynek Nowomiejski w Prawie i pięści, Marek Piwowski nakręcił słynne sceny z Rejsu, a Krzysztof Kieślowski w Bliźnie wykorzystał włocławskie Azoty, które nadal, zwłaszcza nocą, wyglądają zjawiskowo.

A mniej oczywiste przestrzenie?

W Grudziądzu powstały zdjęcia do Tataraku Andrzeja Wajdy, a Tadeusz Chmielewski zaglądał z kamerą do Nieszawy. Mieszkańcy do dziś wspominają z rozrzewnieniem, jak kręcił tam film Wiosna, panie sierżancie, w którym obok dobrodziejstw krajobrazowych pokazał markowy produkt tradycji kujawskiej, czyli „księżycówkę”, lokalny alkohol. Ale region to nie tylko filmy. To także wytwórnie filmowe Władysława Dworkowskiego, Maksymiliana Hauschilda i Bernarda Marwińskiego, które powstały w latach 20. XX wieku jako jedne z pierwszych w Polsce. Nade wszystko jednak to ludzie kina. Stąd pochodzili lub pochodzą: Aleksander Ścibor-Rylski, Kazimierz Serocki, Bolesław Michałek, Helena Grossówna, Pola Negri, Grażyna Szapołowska, Bogusław Linda, Leonard Pietraszak, Roma Gąsiorowska, Piotr Głowacki czy Jakub Gierszał.

Współcześni filmowcy też do was zaglądają?

Rzadziej, choć mają ciekawe pomysły na wykorzystanie naszych lokacji. W Karbali i Misji Afganistan wapienne kamieniołomy jurajskie w Piechcinie udawały Bliski Wschód. Akwen, który je otacza, ma kolor lazurowy – z powodzeniem mógłby imitować Morze Śródziemne. Kujawy i Pomorze mają warunki, żeby służyć za zagraniczne plenery. Odkąd pracuję w funduszu, cały czas odkrywam nowe miejsca, które uświadamiają mi, że mamy potencjał Chorwacji, do której amerykańscy producenci biją drzwiami i oknami, bo dysponuje przestrzeniami, które przed kamerą „grają” inne miasta. My przecież też możemy stać się i Berlinem, i Mazurami.

Co wam na to pozwala?

Szerokie spektrum architektoniczne. Znajdziemy tu niemal wszystkie style – od romańskiego, poprzez gotyk i renesans, na socrealizmie kończąc. Województwo charakteryzuje też mnóstwo miejsc, w których dominuje dziewicza przyroda – od Borów Tucholskich, poprzez parki krajobrazowe, po niezwykle urokliwe doliny rzeczne Noteci czy Drwęcy. Jest u nas zatrzęsienie urokliwych uliczek, podwórek, hal poprodukcyjnych i pustostanów, w których można umieścić każdą, nawet najbardziej mroczą scenografię. Dzięki temu nadajemy się i do kina współczesnego, i do historycznego, i do gatunkowego, bo nawet fani science fiction znajdą tu zupełnie nietypowe miejsca, choćby wspomniane włocławskie Azoty.

Skoro macie tyle do zaoferowania, to dlaczego fundusz powstał dopiero teraz?

W 2018 roku z naszej inicjatywy i dzięki partnerstwu samorządu województwa – który realizuje projekt wsparcia marki regionu, m.in. poprzez lokowanie produktów, usług i wartych uwagi miejsc w filmach, serialach i programach telewizyjnych realizowanych na Kujawach i Pomorzu – stworzyliśmy Kujawsko-Pomorską Trasę Filmową. Jej celem jest promocja dorobku twórczego regionu. Im dłużej nad projektem pracowaliśmy, tym bardziej odkrywaliśmy, że województwo jest skarbnicą filmowych lokacji. Zebraliśmy je i wydaliśmy album „Filmowe Kujawsko-Pomorskie”, po czym przystąpiliśmy do budowania bazy lokacji w regionie. Nasze działania utwierdziły samorząd województwa w przekonaniu, że Kujawy Pomorze Film Office jest naturalnym kolejnym krokiem w strategii promocji regionu poprzez film.

Jakie zadanie postawiliście przed funduszem?

Przede wszystkim szeroko rozumiana pomoc twórcom i producentom w trakcie planowania i realizowania zdjęć na terenie województwa. Biuro pomaga w uzyskiwaniu zezwoleń i zgód na kręcenie materiału filmowego w lokacjach publicznych na terenie całego regionu. Koordynuje też kontakty z właścicielami obiektów, służbami, lokalnymi mediami, firmami związanymi z rynkiem audiowizualnym i urzędami na terenie województwa.

Pomagacie tylko twórcom fabuł?

Nie. Chcemy służyć szeroko rozumianej branży audiowizualnej. Oczywiście, priorytetowe są produkcje filmów fabularnych, dokumentalnych i animowanych, ale jesteśmy otwarci też na seriale, reklamy i gry wideo. Chcemy, żeby wszelkiej maści twórcy myśleli o naszym regionie jako o atrakcyjnym miejscu w sercu kraju, z doskonałą komunikacją z dużą częścią Polski przez drogi ekspresowe i autostrady, gdzie można wygodnie i profesjonalnie pracować. Chcę, żeby nasz region był kojarzony z komfortem pracy ekipy. Niewielu twórców czy producentów ma wiedzę na temat wielkiej różnorodności architektonicznej i przyrodniczej okolicy. Od lat jako miasta filmowe kojarzą Łódź i Warszawę. Nam zależy, żeby ten zakres geograficzny poszerzyć.

Czyli chcecie się przyczynić do decentralizacji życia filmowego w Polsce.

Wątpię, żeby to było możliwe. Jako organizatorka i dyrektor MFF Tofifest, który od lat przyciąga widzów i twórców – mimo oddalenia od centralnej Polski – wierzę jednak, że nasze działania mogą się przełożyć na stworzenie jakościowej alternatywy dla centrum. Zależy mi na tym, żeby filmowcy wiedzieli, że jeśli w ostatniej chwili coś im się wysypie, to mogą do nas przyjechać i dostać wszystko, czego potrzebują. Gdybyś zapytał o moją rolę w funduszu, odpowiedziałabym: wspierać i naprowadzać. Zwłaszcza reżyserki i producentki.

Chcesz stymulować kobiety w branży?

Trzon organizacyjny Tofifestu, festiwalu niezależnego i niepokornego, od lat tworzą kobiety. Wiem, jaką siłą jesteśmy i chcę w sposób szczególny zachęcać reżyserki i producentki, by do nas przyjeżdżały i przedstawiały swoje projekty. Szybko przekonają się, że u nas płeć nie ma znaczenia. Liczy się jedynie jakość produkcji. Jeśli kobieta będzie chciała zrobić wysokobudżetowy film science fiction, to na pewno nie usłyszy, żeby się dwa razy zastanowiła, bo to męski gatunek. My powiemy, jak możemy jej pomóc i zabierzemy się do roboty. Bez zbędnych komentarzy.

Jak się z wami najlepiej skontaktować?

Najprościej wejść na stronę: film.kujawsko-pomorskie.pl i napisać do nas wiadomość. Odpowiemy szybko i kompletnie.

 

Rozmawiał Artur Zaborski

KIPA